Ale książkowej oczywiście.Otóż w niedzielę przeczytałam na blogu Anetki,że zostałam szczęśliwa posiadaczką książki "Miłość nad rozlewiskiem",którą mam przeczytać i przesłać dalej.A tu wczoraj listonosz przynosi mi taką samą książkę od Sabinki.Ucieszyłam się niezmiernie bo u mnie w bibliotece ciężko na nią trafić a wiem już z kilku źródeł,że jest bardzo fajna,a ze wszystkich części do przeczytania została mi właśnie tylko "MIŁOŚC...."
Oczywiście Sabinka jeszcze dołączyła śliczną zakładkę ,którą pokaże "następnym wejściu":-)
Wysłałam wiadomośc do Anetki i zaproponowałam przeprowadzenie losowanie u niej na blogu raz jeszcze.A jesli książke już do mnie wysłała to po losowaniu przekaże mi adres i ja wysle do tej osoby.Zobaczymy jaka będzie decyzja Anety.
Apropo Anety to w piątek otrzymałam od niej śliczną urodzinowa karteczkę.
Dziękuję Wam koleżanki za wszystko.
A teraz zmykam do kuchni upichcić ulubiony placek mojego Kubusia,który dziś kończy 12 lat-ale wtedy była burza.Nie wiem czego wtedy bardziej się bałam porodu czy tej burzy....A błyska się po dziś dzień jak bardzo się na niego zdenerwuję:-))))
25 maj 2010
18 maj 2010
Byle co i kartka
Na początku dziękuje raz jeszcze za życzenia urodzinowe w komentarzach.
Madziu-twoje życzenia się spełniły-mam jednak nowy TV:-))))))))
A kiedy w domu telewizora był brak ten czas spożytkowałam tak:
Zrobiłam sobie koronkę w kwiatuszki do kuchni, która przyozdobiła półeczkę narożną.
A przed chwilką listonosz przyniósł mi karteczkę urodzinową od Kasi
Ale mi zrobiłaś niespodziewajkę DZIĘKUJĘ BARDZO!!!!
Madziu-twoje życzenia się spełniły-mam jednak nowy TV:-))))))))
A kiedy w domu telewizora był brak ten czas spożytkowałam tak:
Zrobiłam sobie koronkę w kwiatuszki do kuchni, która przyozdobiła półeczkę narożną.
A przed chwilką listonosz przyniósł mi karteczkę urodzinową od Kasi
Ale mi zrobiłaś niespodziewajkę DZIĘKUJĘ BARDZO!!!!
14 maj 2010
Prezencik
Urodziny miałam wczoraj.....skromne bo jakoś nastroju na świętowanie nie było.Ale humor mi dopisywał od rana bo podczas oglądania porannych wiadomości wysiadł mi telewizor i ucieszyłam się ,że kupie sobie nowy i będę miała prezent na urodziny.A tu klapa......majster powiedział ,że jak się z niego nie zadymiło to jeszcze coś z niego będzie:-) Zobaczymy-dziś ma być do odbioru.
Dostałam wczoraj od mojej blogowej psiapsióły śliczną karteczkę urodzinową i zeszycik w cudownej okładce na zapiski kuchenne.
Dziękuję EDYTKO!!!
Dziękuje również za wszystkie życzenia które dostałam przez gg i mailem oraz za wszystkie komentarze i porady odnośnie usuwania plamy z muliny.Zobaczę co się da zrobić ale najpierw musi mi przejść nerw.
Dostałam wczoraj od mojej blogowej psiapsióły śliczną karteczkę urodzinową i zeszycik w cudownej okładce na zapiski kuchenne.
Dziękuję EDYTKO!!!
Dziękuje również za wszystkie życzenia które dostałam przez gg i mailem oraz za wszystkie komentarze i porady odnośnie usuwania plamy z muliny.Zobaczę co się da zrobić ale najpierw musi mi przejść nerw.
10 maj 2010
Jestem oburzona
Nie po to wydałam 2,90 na 8 metrów bardzo dobrej jakości nitki "PODOBNO" ,żeby po praniu,a gdzież tam praniu-zanurzeniu w wodzie żeby zniknęły ślady pisaka nitka DMC o nr.rejestracyjnym 4140 kupiona tylko i wyłącznie z myślą o tym obrazku zrobiła mi takie świństwo .
A to sobie znowu ponarzekałam:-) ale i tez troszkę ostrzegłam..
6 maj 2010
W czasie deszczu dzieci sie nudzą........
No nie powiem,że ta pogoda jest fantastyczna.Bo nie jest.Tak ma wyglądać maj? Ledwo 10 stopni na termometrze i pranie w domu trza suszyc.Ta zima chyba na dobre jeszcze sobie nie poszła.
No ale narzekaniem ładnej pogody nie wyczaruje i ręcami mymi dwiema za dużo tez nie bo mi się nie chce kompletnie nic.Nawet wykrzyczeć się nie mogę bo gardło mnie boli.Lubie mieć wszystko uporządkowane-no nic na to nie poradzę.I jak wiem,że w ogródku wszystko rośnie na potęgę,szczególnie to co nie musi i trawa po raz kolejny już gotowa do skoszenia to nie umiem zasiąść do xxx lub szydełka.Głupia ta moja natura,leczyć się już na to za późno a ,że na d....(deszczu) spokojnie jednak usiedzieć nie umiem to zrobiłam letnie biscornu w porywającym tempie jedno na dwa dni.
No ale narzekaniem ładnej pogody nie wyczaruje i ręcami mymi dwiema za dużo tez nie bo mi się nie chce kompletnie nic.Nawet wykrzyczeć się nie mogę bo gardło mnie boli.Lubie mieć wszystko uporządkowane-no nic na to nie poradzę.I jak wiem,że w ogródku wszystko rośnie na potęgę,szczególnie to co nie musi i trawa po raz kolejny już gotowa do skoszenia to nie umiem zasiąść do xxx lub szydełka.Głupia ta moja natura,leczyć się już na to za późno a ,że na d....(deszczu) spokojnie jednak usiedzieć nie umiem to zrobiłam letnie biscornu w porywającym tempie jedno na dwa dni.
Subskrybuj:
Posty (Atom)