Zachęcona wpisami na blogach koleżanek i ja postanoiwłam dac moim bombkom nowe wcielenie.
Troszkę kombinacji,troszkę matematyki-dodaj,odejmij i bombki gotowe.
Teraz muszę się w końcu zacząc oglądać za choinkami bo ozdoby się tworzą a choinka w lesie..........a w zasadzie w sklepie,bo pomimo,że mam swój las cały choinek to do domu wolę sztuczną a z gałązek świerku robię stroik.
Slicznie sa:)Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńA ja bez żywej nie wyobrażam sobie Świąt ;)
OdpowiedzUsuńBombki przepiękne w tych ubrankach!
Bombki cudne! Podziwiam Twoją cierpliwość!
OdpowiedzUsuńJa jak Aneladgam MUSZĘ mieć prawdziwą choinkę :-)
sliczne bombki...choinka piekna bedzie..pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńśliczne bombeczki :)
OdpowiedzUsuńAleż będą pięknie wyglądały na choince:)
OdpowiedzUsuńOzdoby śliczne ..ach....Ja jestem zwoleniczką choinki żywej, wytłumaczyłam sobie to raz na zawsze iż niechcę zeszlorocznego kurzu ..i teraz juz zawsze mamy zywa choinkę, raz większa innym razem mniejsza to zalezne od wycinki jak leśniczy w danym roku w naszej miejscowości przewiduje.
OdpowiedzUsuń