28 cze 2013

Bransoletka z koralików-mam i ja

Wciągło mnie na dobre.Po kilkunastu podejściach -bez efektu- dałam sobie spokój i stwierdziłam,ze nie dam rady.Ale koleżanki z "fejsa"mnie wsparły duchowo,poradziły co nie co, i DAŁAM RADĘ:-)





Te już są dopracowane na tip-top.Toho 11/0
Nawlekają się kolejne koraliki,więc między haftami i szydełkiem będą jeszcze koraliki.

10 komentarzy:

  1. Ależ piękne! nic dziwnego, ze Cię wciągnęło :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. piękne początki ;) ojj te bransoletki są zaraźliwe i uzależniające ;) ja mam od nich chwilowy odwyk ale wiem, że jak tylko znowu do nich przysiądę, to nie będzie zmiłuj ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kusicie mnie takimi pieknymi rzeczami (hafty, koraliki, szydełko, papierowa wiklina), że jestem aż chora.... Mnie wciąż brakuje czasu na dokonczenie zaczętych haftów i nie mam jak uczyć się nowych rzeczy....
    Bransoletki prześliczne

    OdpowiedzUsuń
  4. Opłacało się pomęczyć bo efekt jest piękny.Bransoletki są prześliczne.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Powiem wprost - są urocze :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo mi się podobają te bransoletki,wyglądają na delikatne. Żeby takie wzorki wykoralikować,to chyba trzeba mieć dużą cierpliwość, ale warto było.

    OdpowiedzUsuń
  7. Są śliczniutkie :)) pozdrawiam serdecznie Viola

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak się chce to wszystkiego można się nauczyć, czego jesteś przykładem:-) Pięknie wyszły!
    Pozdrawiam:-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Sory,ale jeszcze żyję haha. Reniu nowa pasja tobą zawładnęła- pięknie ci to wychodzi- buźka

    OdpowiedzUsuń
  10. Prześliczne bransoletki! Serdecznie pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń